Wg definicji, wypalenie zawodowe (termin pojawił się za sprawą amerykańskiego psychiatry H.J. Freudenberga) to psychologiczny zespół wyczerpania emocjonalnego, depersonalizacji, czyli traktowania innych przedmiotowo oraz obniżonego poczucia dokonań osobistych. Proces pojawiania się jest stopniowy i może trwać latami. Osoba nim dotknięta czuje wyczerpanie emocjonalne spowodowane m.in. dużym obciążeniem psychicznym, brakiem motywacji, ciągłą „nagonką” ze strony przełożonych, co wpływa na obniżoną kreatywność i zobojętnienia w stosunku do firmy i współpracowników. W skrajnych przypadkach pojawiają się myśli depresyjne a nawet samobójcze.
W środowisku zawodowym mnie znanym– w kuluarach, nagminnie się o tym mówi. Ludzie są przemęczeni, zdemotywowani, czują się często atakowani, podważane są ich kompetencje i umiejętności, mają problem z zasypianiem, bólami głowy, częstymi przeziębieniami. Najgorsze jest to, że nikt z tym nic nie robi, wszyscy boją się głośno o tym powiedzieć, z oczywistych powodów.
Region dotknięty dużym wskaźnikiem bezrobocia skazuje nas poniekąd na godzenie się z tym zjawiskiem. Częste narzekanie na pracę, odbieranie życia jako ciężkiego i ponurego, drażliwość, brak cierpliwości to nic innego jak syndromy wypalenia zawodowego. Zmienić pracę? Ok, ale gdzie, na jaką? A może szukać pomocy? Najpierw należy głośno ten stan nazwać, potem spróbować samoleczenia, czyli znaleźć metody relaksu, odkryć hobby, zainteresowania, wyjść do ludzi - nie izolować się, rozwijać poprzez zwiększanie kwalifikacji zawodowych, wykorzystać cały urlop na wypoczynek i zmianę otoczenia.
Wypalenie zawodowe to fakt. To się zdarza większości z nas. Nie mówi się o tym jeszcze często i głośno, ale są firmy - w większych miastach niestety - które autentycznie dbają o psyche swoich pracowników. Nowoczesne przedsiębiorstwa odchodzą od budowania murów otoczonych wyłącznie nakazami i zakazami, zaczynają stwarzać warunki dla pracowników, by ich zatrzymać u siebie, docenić, przywiązać. Jeżeli pracodawca zauważa w swoim zespole niechęć do pracy, brak satysfakcji, spadek produktywności etc. to już jest duży plus, a jeśli jeszcze stworzy warunki, by z tego stanu pomóc wyjść, to na pewno taki gest zwróci się z nawiązką. Zwierzchnik może na przykład zaproponować pracownikowi dłuższy urlop, zmniejszyć zakres zadań lub dokonać ich zmiany, poszerzyć pole działania dla większej samodzielności, dać większą swobodę decyzyjności. Nadto, niektórzy pracodawcy dbają także o czas poza pracą, stwarzając programy lojalnościowe, a także o zdrowie swoich pracowników, ofiarując pakiety medyczne. To wszystko wpływa na budowanie zaufania, przywiązanie, docenienie a w konsekwencji na lojalność pracowniczą, lepiej wykonywaną pracę i wymierne efekty dla firmy.
Stres występujący wskutek przepracowania obserwowany jest u coraz młodszych ludzi, z krótkim stażem pracy. Objawy mają wpływ na nasze życie osobiste, rodzinne i prowadzą do spustoszeń w psychice.
Najlepszym sposobem na zminimalizowanie występowania tego zjawiska jest oczywiście zapobieganie, ale gdy wystąpi, należy po prostu rozmawiać z pracodawcą. Wypalenie zawodowe to sytuacja, z którą pracownik powinien zwrócić się do przełożonego i nie ponieść konsekwencji tylko otrzymać pomoc. Na pewno wiele wody upłynie zanim temat ten będzie traktowany poważnie, a problem jest i nie można go nie zauważać, z korzyścią dla obu stron.
(kpw)