Podziel się osoczem

Chorych na COVID-19 systematycznie przybywa, a zapasy osocza ozdrowieńców, wykorzystywanego do pasywnej terapii przeciwciałami - drastycznie maleją.
Leczenie choroby COVID-19 specjalnie przygotowanym preparatem z osocza pozyskanego od osób, które przeszły zakażenie koronawirusem, zatwierdziła Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Taki rodzaj terapii już wcześniej stosowali u swoich pacjentów lekarze z Azji (m.in. w Chinach i Korei Południowej). W Chinach transfuzję osocza krwi przeprowadzono 15 osobom, które były w ciężkim lub krytycznym stanie. U większości z nich zauważono poprawę stanu zdrowia - transfuzja pomogła obniżyć gorączkę, ustąpiły też trudności z oddychaniem i kaszel.
Od kwietnia terapię osoczem ozdrowieńców stosuje się też w Polsce.
Osocze - co to jest i jak działa na koronawirusa
Osocze to płynna część krwi. Ma dla organizmu ogromne znaczenie, bo pomaga organizmowi rozprowadzać między innymi tlen i substancje odżywcze, usuwać produkty przemiany materii.
Kto może zostać dawcą osocza?
Krew mogą oddać ozdrowieńcy, a więc: osoby, u których wykryto materiał genetyczny wirusa SARS-CoV-2 (mogły przebyć zakażenie bezobjawowo lub objawowo o różnym stopniu nasilenia objawów COVID-19) i u których obecnie nie wykrywa się obecności wirusa (badanie wymazu z nosogardzieli RT-PCR) osoby, które nie miały stwierdzonego zakażenia, a obecnie w ich krwi wykrywa się przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-CoV-2.
Dyrektor RCKiK w Białymstoku szacuje, że jak dotąd serum z osocza ozdrowieńców otrzymało w Polsce tysiące chorych.
Dlaczego osocza wciąż jest zbyt mało?
Okazuje się, że u ok. 20-30 proc. osób, które po przechorowaniu COVID-19 oddały osocze, nie wytworzyły się przeciwciała. Albo było ich tak mało, że nie badania ich nie wykazały. Dlatego jedynie 60 proc. pobranego osocza nadaje się do aplikacji chorym.