niedziela, 29 grudnia 2024

Świadkowie Jehowy?

Pod kinem i na rynku stoją zawsze w parach. Czasem przy wejściu do parku. Nikogo nie zaczepiają. Więc jaki jest cel tego stania? Co on oznacza? Może ktoś wie jaka jest tego idea?

Bo oni maja swoje zasady kulturowe że nie zaczepiają przechodniów. Ale jak juz wdadzą się w dyskusje to już mają własny plan jak przedstawić własną rację jako tę jedyną słuszną, a co najciekawsze nie są chyba sami świadomi że sami tkwią w jednym z systemów przekonań jakich było setki tysięcy od kiedy istnieje swiat.

Było podejść i grzecznie zapytać?/

Mają "zaliczyć" określoną liczbę godzin w miesiącu i na pewno cieszą się większym zainteresowaniem niż ta wystawa za ich plecami

Musza, tak nakazuje góra. Zmieniają się

Ciekawe po co im informacje o ludziach. Do czego im ta wiedzą służy. Bo chyba książki nie piszą.

Już wolę Świadków Jehowy niż nawiedzonych fanatyków politycznych czy zwolenników lśniącego lica z Torunia. Ci pierwsi jednak po grzecznej aż stanowczej odmowie odpuszczają. Nawiedzona sąsiadka potrafi bardziej uprzykrzyć życie radyjem odkręconym na ful.

Czy to komuś przeszkadza ? W dzisiejszych czasach trzeba mieć trochę tolerancji i szanować ludzi o innych poglądach

Czekają może ktoś podejdzie i zechce się zapisać do ich zboru

Iedea tego moze byc taka ,ze moze cos "wystaja" ; zapytaj sie ich, wtedy zaspokoisz swoja chora ciekawosc !

Ciekawość to pierwszy stopień do ... wiedzy! ;-) Czy ja komuś zabraniam tego robić? Nie akceptuję kogoś? Krytykuję? Grzecznie tylko zapytałam. Czy nie do tego służy to forum?

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła Jehowych.

Wy wszystko i wszyscy pod płaszczykiem grzeczności robicie. Ty wiesz o co chodzi.. Odradzam kontakt z tymi ludźmi.

Mieszkaniec na glupie pytania nie ma madrych odpowiedzi, to chybya zdazyles zauwazyc po wpisach ?

To są niewolnicy Strażnicy.sa. To taka quasi sekta, a w zasadzie przedsiębiorstwo drukarsko wydawnicze, gdzie członek ma obowiązek co miesiąc zakupić za 200 -300 zł tych gazetek, a potem je rozdać i werbować kolejnych dystrybutorów. Taki religijny amway, albo herbalife, czy obwoźna sprzedaż garnków, z tym że dystrybutor nic nie zarabia ale dokłada do interesu. Kasę czerpie z tego grupa cwaniaków (niektórzy są ateistami) z Brooklyniu w USA.

Jest to jedna z form głoszenia dobrej nowiny. Każdy może podejść i porozmawiać lub poprostu wziąć coś do przeczytania.

Do a - nie ma głupich pytań. Gorzej już z odpowiedziami.
Do Krzysztof - naprawdę co miesiąc będąc świadkiem Jehowy trzeba wyłożyć 200 - 300 zł na te gazetki?
To niech teraz katolicy przekonają się, że w każdym wyznaniu ponosi się jakieś koszty.

Krzysztof z jednym malym wyjatkiem, ja osobiscie wolalbym sekte jehowy od skekty watykanskiej, bo tam jest o niebo mniej obludy , zaklamania i podwojnej moralnosci !!

Mieszkaniec nie ma glupich pytan?? Nie mam wiecej pytan , poniewaz tego typu stwierdzenie i reszta wywodow w twoich zdawkowych wypowiedziach jest wyznacznikiem prawdy- z jednym b. szczegolnym wyjatkiem- twojej prawdy!

Wymyśl np. Boga dodaj do niego religię nakazy zakazy spowiedź i co tam jeszcze chcesz . Noga na nogę hamaczek drink z palemką i biznes zaczyna się kręcić .
Ciemna masa łyknie wszystko.

Tak wspaniały odłam sekty. Przychodzą do Ciebie biorą co chcą-bo tak mogą. Prześwietla Cię czy jesteś im przydatny -bez oni to wszyscy rodzina to sekta pełna tajemnic Ci ludzie są obrzydliwi. Po co chodzą po domach te jehowki.. W tych Sukieneczkach.

Czekają na Koniec Świata.

a.... zapominalem dodac,ze nie jestem wyznawca zadnej sekty !

Jedyny porządny jehowy jakiego znam to jeżdżący lokomotywa po Grajewie. Chłopak wypije ,zatańczy ,/ nie pali nie przeklina no i oczywiście kaszanki nie jada.

Ale to porządni ludzie i nikomu nic nie robią stoją a może ktoś podejdzie i się zapyta o ich wyznanie może lepsza od naszej

To się Zapisz do wspólnoty, po domkach zaczniesz chodzić i jeździć po innych miastach też. Atrakcji co nie miara.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.