Depresja

Jakiego psychiatrę możecie polecić na NFZ w Grajewie lub okolicach. Chodzi mi też o dyskrecję.

Oczywiście dr Makowska

Z całego serca mogę polecić dr Mierzejewskiego w Medicusie. Niestety już wizyty nie są na NFZ, tylko trzeba zapłacić 150 zł. Ale jeśli na prawdę potrzebuje się pomocy, to warto jest zapłacić każdą cenę. Początek tylko trudny, bo przy wdrazaniu leczenia objawy się nasilają, ale 2-3 tyg wszystko pomału zaczyna ustępować . Wymaga to dużo samozaparcia. Najważniejsze to dojrzeć do tego, że potrzebuję się pomocy. Wówczas nawet dopasowywanie leków można znieść. Potem jest już tylko lepiej, człowiek nie bierze tak wszystkiego do siebie i lepiej radzi sobie z codziennością .
Życzę powodzenia i wytrwałości, po dobraniu leków i poprawie stanu zdrowia wizyty są raz na rok, wiec proszę nie przerażać się ceną.

Mierzejewski jest The best można też do pań Bogusi sie przejsc z AA coś doradzi ma znajomych w Ełku

Może nie musi to być psychiatra,pomóc może też psycholog który przyjmuje w szpitalu na NFZ i ponoć jest bardzo dobry.

Polecam dr Makowska. Mam porownanie, bo leczylam sie juz u kilku lekarzy i bezapelacyjnie wygrywa dr Makowska.

Dr Irena Kot - przyjmuje w przychodni w Węgorzewie na NFZ.

Najlepszym psychologiem ,jest najlepszy przyjaciel , ktorego mozna dzisaj szuakac ze swieca-na prozno . Psycholog - to widzi tylko twoje pieniadze, a nie twoja krawawiaca dusze.
Depresja to choroby duszy(nie mylic ze pojeciem religijnym !!) i zaden medyk,ani szaman nie jest w stanie do niej dotrzec- tylko osoby ktore Ciebie kochaja- sa w stanie Tobie pomoc.... reszta , dziala tak jak tabletka na chroniczny bol glowy- dopoki bierzesz pomaga....

Też w potrzebie, barnie lekow, nie zalatwia problemow i nie leczy depresji, tylko ja usypia lub odracza... a ona wraca i wraca. Nie pisz bzdur.
Krystyna , choc nie znam jej problemu, potrzebuje (jak kazdy), dowartosciowania, ktos, kto powie jej ,ze jest fajna, ze jest dobra, ze jest komus potrzebna, ze jest osoba wartosciowa, uczuciowa, wspaniala , swietnie gotuje, piecze najlepsze ciasta, robi swietne desery.... wlasnie tego typu komplementy, ktore Nas dowartosciowuja- udzrawiaja nasza dusze... a nie jakies profesjonalne glupie , rutynowe gadanie psychoga, ktory po wizycie przepisze ci psychotropy, ktore usypiaja depresje- a jej nie lecza !

Do ala.
Bzdury piszesz ty .
Widać jestes niczym ksieznicznka na pluszowej podusi z gronem tych wszystkich wspaniałych ludzi którzy sztucznie ciebie uwielbiają i zachwycają się nad tobą.
Nie wiesz przede wszystkim co to jest DEPRESJA. jak już człowiek jest na prawdę załamany to nawet wspomniane komplementy nie załatwiają sprawy, bo osoba ta ma zaniżone poczucie własnej wartości i w nie poprostu nie wierzy.
Przestańmy traktować Psychiatrę jak zło ostateczne. Jest to lekarz jak każdy inny.
Jak złamiesz nogę to nie czekasz aż sama się zrośnie, wierząc w pocieszenia ze bedzie dobrze, tylko szukasz pomocy chirurga.
Nie każdy ma oparcie w bliskich, w rodzinie..
Ja jestem sama, mam tylko dziecko. I dla niego podjęłam walkę o siebie, aby móc normalnie funkcjonować, mieć siłę do życia.
Sama twoja świadomość że psychiatra wypisuje tylko psychotropy, świadczy głównie o tym, że masz bardzo małą wiedzę za to dużo do gadania.

W szpitalu przyjmuje psycholog. Ma dobrą opinię. Znajomy który korzystał powiedział, że to Pan Marek, nauczyciel z "dwójki".

Do też w potrzebie. Masz rację niestety. Leki są niezbędne, by się pozbierać. Potem rzeczywiście każde szczere życzliwe słowo jest pomocne. Ważne jest też nastawienie do leczenia. To jak z tym chirurgiem do którego idziesz z wiarą, że poskłada to co się złamało. Do psychiatry też trzeba iść z taką samą wiarą. Niestety mam w rodzinie kogoś, kto uważa, że leki tylko szkodzą. Jest można powiedzieć dramatycznie.

Też w potrzebie oswiec mnie, bo jak na razie wypisujesz bzdury. o do tego jestes beszczelnym i zawistnym czlowiekiem. Porownanie zlamanej nogi do depresji pasuje tutaj ideanie ale jak garbaty do sciany.
Skoro uwazasz, ze "zanizone" poczucie wartosci , jak to "fachowo" nazywasz jest w stanie odbudowac jakis psychiatra, prosze opisz to kompleksowo opierajac swoje racje na jakis konretnych przykladach cudownych uzdrowien ? Czy istnieje cos takiego jak wiara we wlasne poczucie wartosci? Prosze opisac na czym to polega? O ile wiem to cos takiego nie istnieje, a to co ty "fachowo" znow wygadujesz- nazywa sie wiara w siebie
W przeciwienstwie do Ciebie wiem o czym pisze i prawdziwa pomac mozna znalesc wylacznie u osob bliskich i przyjaciol, mimo iz wiem ,ze trudno jest taka znalesc w dzisiejszych czasach.
Niemal kazdy psychiatra w glebokiej fazie depresji przepisuje jakies leki, a najczesciej sa to leki pyschotropowe.
Skoro jestes tak bardzo madra , wiesz co to jest "DEPRESJA", masz doswiadczenie zwiazane z leczeniem jej , to dlaczego do tej pory nie napisales jak przebiega jej kompleksowe leczenie od podstaw -w roznych jej fazych u psychiatry. Zrzera mnie ciekawosc i czekam az porazisz mnie fachowa wiedza- zamiast pisac jakies ogolnikowe banialuki !

Do ala....
Widzę że nie masz pojęcia i jesteś z tych ludzi co " nie wiem ,ale się wypowiem"
Depresji nie leczy się wizytą u psychoterapeuty. Jedynie można się tylko wspomóc u niego. Najważniejsza jest rola psychiatry!!!! I farmakologi. Jeśli nie ma tych wszystkich czynników to może skończyć się wielką tragedią. A niestety znam taki jeden przypadek

Jarek, a ja znam przypadki odwrotne. Wymadrzasz sie , twierdzac ,ze nie mam pojecia, a gdzie mozna poczytac o twoim pojeciu bardziej szczegolowo? Czy ja wspomnialam cos na temat wizyty u psychoterapeuty?- takie urojone stwierdzenie swiadczy tylko o tym jak czytasz uwaznie komentarze O jakich "tych" wszystkich czynnikah bredzisz - wykrzykujac ?
Ty natomiast- wiesz - ze nic nie wiesz ! Wiesz ,ze dzwonia , ale nie wiesz w ktorym kosciele !

Farmakologia to jest pierwszy ważniejszy element. Leczenie lekami nie trwa krótko ciągnie się rok, dwa. Później mogą być nawroty i znów farmakologia. To jest trudna choroba dla chorego jak i jego rodziny. Ale bez tego nie ma postępu. Jak ma se dobrego lekarza to dobierze odpowiednie leki. A ten dobór też jest skakaniem po różnych lekach. No ale jak czyta się takie opowieści jak pisze "Ala" to droga będzie ciężka.

Jarek, sadzac po twojej wypowiedzi, pacjemt po takiej terapii nie ma zbyt wielu rokujacych szans na wyjscie z depresji. Branie lekow ?, jakich lekow i w jakiej fazie choroby ? Przez caly rok ? Ja znam faceta- znajomego , ktory po pol roku farmakologicznego "wspomagajacego " leczenia zaczynal juz widziec biale myszki. Wymien tego dobrego lekarza z sukcesami, ktory wyleczyl w 100% swoich pacjentow z depresji?
O jakim postepie choroby? napisales , bo nie okresliles tego precyzyjnie- postep dajacy ndzieje wyjscia z niej , rokowania na zaawansowane stadium choroby?!

Do Jarka i ala.
Nasza ala dużo pisze choć mało wie, I w dodatku nie pamięta o czym.
Jest wszechwiedza jest niczym przy naszej.
Czego doskonałym przykładem jest wspomniany psycholog wypisujący psychotropy z jednym z jej pierwszych wpisów. Koleżanka już niech lepiej przemilczy temat w którym brak jej elementarnej wiedzy o zawodzie psychologa i psychiatry .
Psycholog wypisujący psychotropy, to jak pielęgniarka robiąca trepanacje czaszki. Kwalifikacje się nie zgadzają.
Bezczelność i zawiść, doskonale wylewa się w twoich komentarzach w stronę ludzi którzy przeżyli coś w życiu i są bardziej w temacie od ciebie "allllllu wszechszczekajaca"

do ala.
nie da się jednoznacznie powiedzieć jak przebiega proces leczenia depresji u psychiatry oraz psychoterapeuty, bo u każdego z pacjentów wygląda to inaczej. każdy przychodzi z innym problemem, który wiąże się z wprowadzeniem innej terapii czy to psychologicznej czy farmakologicznej. połączenie farmakologii i terapii jest kluczowe. dlatego ważny jest dobór psychiatry oraz psychologa pod SIEBIE. pierwsze spotkanie terapeutyczne pokazuje, czy od razu złapało się dobry kontakt. i nie pleć bzdur że komplementy wystarczą, bo to mit. przeżywałam najgorsze momenty i jak ktoś mi mówił komplementy to wcale w nie nie wierzyłam. ba, nawet odczytywałam je odwrotnie - "na pewno to mówi, bo się nade mną użala". a dlaczego Twój znajomy widział białe myszki? może dlatego że nie konsultował z psychiatrą wszystkich efektów ubocznych leków :) do osób chorujących: nie wstydźcie się zmieniać lekarza w trakcie leczenia, źle "dobrany" lekarz, może wyrządzić Wam tyle samo szkody co źle dobrane leki.

Tylko dr Mierzejewski nikt inny .Jest to lekarz z powołania a nie dla kasy

Do chorująca, dziękuję za włączenie się w dyskusje i mam nadzieje zamknięcie ust ali

chorująca, ty jestes dobrym przykadem tego ,ze mam racje, poniewaz z twojej wypowiedzi wynika,ze chyba miales kiepskiego lekarza.
Zauwazylam , po twojej wypowiedzi ,ze jestes ciagle w trakcie tzw, " doboru " lekarza".. ile takich "doborow" nalezy/powinno sie zaliczyc , by moc znalesc wlasciwego ?

Też w potrzebie, nie portrafisz sie merytorcznie i logicznie odniesc sie do moich wypowiedzi ! Nie istnieje (chyba,ze w twoich urojeniach cos takiego jak dwie pierwsze wypowiedzi, cytuje : " Czego doskonałym przykładem jest wspomniany psycholog wypisujący psychotropy z jednym z jej pierwszych wpisów"- jezeli kolezanka jest piszaca takie bzdury jest pacjentem - to ja przepraszam i uwazam dysusje za zakonczona- widocznie pomylilam dzialy lecznicze...

do ala.
akurat tu się mylisz, trafiłam na odpowiednich specjalistów na samym początku i nie musiałam szukać. ale wiem od innych osób, że niektórzy szukając specjalistów, trafiają na takiego, który po wysłuchaniu problemów mówił "wymyślasz". ja miałam to szczęście, że nie miałam takiej sytuacji i przy pierwszym podejściu trafiłam na dobre osoby. a wiem, że pierwszy kontakt jest najważniejszy i jeżeli osoba chorująca na depresję na dzień dobry usłyszy, że wymyśla, to automatycznie przestaje szukać pomocy bo bierze te słowa do siebie, a potem dochodzi do tragedii. dlatego mówię o tym, aby nie bać się zmienić lekarza :)

Do Ala
Weź ty tabletkę na swe grezmoły. Bo nie masz zielonego pojęcia a piszesz że kochająca osoba uleczy duszę chorej.
Napiszę krótko, skończmy temat z tą osobą bo to strata czasu i nie potrzebne nerwy.

Po prostu zacznij pic melisę z dzbanka niczym herbatę. Przez przynajmniej 6 miesięcy... zdziwisz się jakie będą efekty . Po tych kilku miesiącach zacznij mieszać, miesiąc inny napuj miesiac melisa , ostatecznie odstaw na jakiś czas melisę ale nie rezygnuj z niej. I pamiętaj że zbyt częste picie herbaty u osoby chorej pogłebia niepokuj stany lękowe...

Do ala
Jest różnica między pojęciem jedna z pierwszych wypowiedzi a dwie pierwsze wypowiedzi. Już tak ciebie własny jad zalewa że piszesz jak potłuczona.
Lekarz to potrzebny i tobie, bo widzę że też masz jakiś problem ze sobą ale niezdiagnozowany hehhe

Też w potrzebie, masz nie tylko problemy psychosomatyczne, ale i jobla na z przerzutami !

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.