wtorek, 16 kwietnia 2024

Nauczyciel-zawód czy powołanie

Chciałabym zapytać wszystkich co na ten temat myślą. Zaczął się nowy rok szkolny i już słychać płacze wśród młodzieży. w pewnej szkole zmieniła się kadra,bo część nauczycieli ze względu na reformę przeszła do innych szkół.Matematyczka pierwszy dzień pracy zaczyna od informacji- ja tu teraz pracuję, bo jestem bratową dyrektora i nikt mnie nie ruszy...Pani ta powinna raczej zmienić pracę, bo nauczyciel przede wszystkim powinien uczyć i pomagać się nauczyć. Tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć zagadnienia niezrozumiałe. Człowiek zestresowany niewiele przyswoi wiedzy. A wygląd człowieka nie zawsze idzie w parze z wiedzą.

nauczyciel to zawód i powołanie - to wszystko zależy od człowieka. Są nauczyciele którzy od początku studiów chcieli nimi zostać, a są też tacy co " znowu w życiu mi nie wyszło" i nie doostali się do wymarzonej pracy po studiach wiec jedyną ich alternatywą było zostać nauczycielem. Oczywiście opisane zachowanie nauczyciela jest karygodne i powinno grozić dyscyplinarne zwolnienie od kuratorium sądowego

graszka. Skonczcie wy ten typowo polski "taniec" farmazonow polegajacy na zawodzie czy powolaniu. Powolywani to byli kiedys mlodzi chlopcy do wojska. Podczas tego zyciowego "powolania" bardzo czesto za przyslowiowe "Bog zaplac" lub za fryko wykonywali rozne prace na rzecz spoleczenstwa. Dzisiaj za "Bog zaplac" nawet ksidz nie odprawi modlitwy. Nauczyciel, to taki sam zawod jak inny, gdzie za dana prace lub usluge na rzecz jakiejs grupy otrzymuje jakies konkretne wynagrodzenie. Mozemy dyskutowac nad jego wysokoscia, ale to juz zupelnie inna i bardziej zlozona sprawa, na ktora sklada sie masa roznych czynnikow. Mozna i powinno sie je prawnie uregulowac. Tak jest to czynione w wielu krajach w wyzszym pozionie swiadomosci intelektualnej. Problem jest w tym, ze zadnym prawem nie da sie uregulowac ludzkiej zawartej w cytowanej przez ciebie wypowiedzi. Ogromnym problem Polakow jest ich mentalnosc roszczeniowa, ofiary i mit meczennika, oraz to, ze mi sie nalezy wszystko lacznie z dziwnym wymuszaniem szacunku za moja prace. Prawda jest taka, ze wyksztalcenie zdobyles za przyslowiowe "Bog zaplac", gdyz to spoleczenstwo polskie w formie podatkow zrzucilo sie na nie. Ma ono wynikajace z naturalnej kultury oczekiwac przynajmniej minimo minimorum kultury osobistej w kontakcie interpersonalnym.

Tytuł tematu jest nie trafiony moim zdaniem bo z powołania to już i ze swieca księdza się nie znajdzie także zapewne zawód i to z mega plusami i minusami jak każda praca można powiedzieć, co do przytoczone tekstu nauczycielki no cóż osmieszyla się biedna moim zdaniem.

Masz rację Darku- może i przesadziłam z tym powołaniem!!!
Mam takie przemyślenie, że nie ważne jaki wykonujemy zawód- bądżmy przede wszystkim człowiekiem. To się dziwnie jakoś tyczy głównie tych ludzi, którzy są lekarzami, nauczycielami, księżmi lub prawnikami itd.... Są to osoby z wyższym wykształceniem, bardzo często na kierowniczych stanowiskach. Mobbing to się nazywa podobno, a należało by rzec dosadniej... W szkole też występuje --stosuje go nauczyciel, który nie potrafi sobie w inny sposób wypracować autorytetu. Wiem, że uczniowie też mają dużo za uszami.Jest to temat złożony i przyznaję trudny. Zaraz nauczyciele zaczną narzekać,że mało zarabiają, że młodzież jest trudna, a rodzice roszczeniowi itd

Tu już nie chodzi o powołanie czy zawód tylko o zachowanie nauczyciela wobec młodzieży, żeby od 1 dnia nauki wywyzszac się co to nie ona. Widać, że osoba dostała wykształcenie za "Bóg zapłać "

graszka - może warto zapytać u źródła, czyli dyrektora, czy Pani opisywana rzeczywiście nie uczy i jest "bratową dyrektora i nikt mnie nie ruszy", czy może to jakieś Twoje przykre doświadczenia z tą Panią, może nie taka ocena postawiona dla dziecka?

Jak może nauczyciel do dzieci na pierwszej lekcji powiedzieć " nikt mnie nie ruszy" ?
Czy to znaczy, że czuje się Bogiem? Kumoterstwo?

W każdym zawodzie zdarzają się osoby z powołania i z przypadku. Kwestią państwa jest regulowanie warunkow pracy i dostania sie do zawodu tak aby na kluczowych społecznie zawodach, jak np nauczyciel, lekarz, sędzia czy pielęgniarka, było jak najwięcej osób z powołania a nie przypadku. Czy w ostatnich 15 latach polityka była na tyle spójna i przemyślana aby tak się działo? Opowiedzcie sobie sami czy do tych zawodów nie trafiały osoby po znajomości, projekcji czy tylko dla tego że były jedynymi chętnymi, bo niedługo wybory i to jest jeden z nielicznych momentów w którym możemy zrobić coś aby tak nie było.

Nauczyciel w wyborze zawodu musi w pewnym stopniu kierować się "powołaniem". Jeżeli podejmuje pracę w tym zawodzie tylko z pobudek materialnych to bardzo źle. Jest tyle innych bardziej płatnuch profesji którymi mógłby się zająć. Tylko proszę niech nie pchają się na stołki państwowe takie jak: poseł, prezydent, burmistrz . To też nie praca dla nich. I trzeba mieć świadomość, że nie ma nauczycieli nie do ruszenia

Tylko do strajkowania pierwsi ale żeby przekazać wiedzę ze zrozumieniem to już ciężko , rodzice muszą wykupywać korepetycje aby dziecko zrozumiało to czego powinno nauczyć się w szkole ,same prace domowe i sprawdziany oraz kartkówki zero pracy na lekcjach !!!!

A ja napiszę też o pewnej sprawię . Moje dziecko uczęszcza do klasy 7 Szkoły Podstawowej / i Opiszę jak wygląda lekcja z Panem z w-fu.Piatek ostatnie 2 godziny w-fu z Panem . Dziecko wraca zalane łzami i płacze corka ,że za karę ze przegrały w koszykówke za karę dostają 50 przysiadów i bieganie 15 kołek po 500 moze więcej metrów. Są to dziewczynki w okresie dojrzewania i ten pan nie ma pojęcia o ich bólu brzucha czy złym samopoczuciu . Co tam kara musi być To nie wojsko , ani więzień ,że się stosuje kary . Dziecko ma uczęszczac na lekcje w-fu dla przyjemności a nie 3 dni chodzić jak zbity pies z zakwasami Więc , jesli pan chce cwiczyc lub bbys trenerem powinien zmienic pracę . Bo nie pozwolą rodzice by dziecko 14 letnie wracalo z płaczem po w-fie To ma byc powołanie Raczej nie Zapycha się dziury w kadrze kim się da Majac wykształcenie znając pedagogikę i psychikę ucznia pan z wych . fiz powinien zmienić taktykę lub pracę

Nauczyciele w-f czują się ważniejsi od dyrektorów , gnębią dzieci oraz młodzież na lekcjach a sami dupę posądza i siedzą w telefonach , nie mają zielonego pojęcia o pracy z dziećmi i młodzieżą ,brak im empatii i podejścia pedagogicznego

Dużo można byłoby pisać jacy bywają nauczyciele i to prawda że co niektórzy czują się zbyt pewni siebie ale to do czasu. Wiem jedno,karma wraca a z nauczycielem nie wygrasz, jak ze chce ucznia zostawić w klasie to znajdzie sposób. Ja osobiście przekonałam się. Upłynęło sporo lat ja ciągle myślę o tej nauczycielce która skrzywdziła moje dziecko.Na szczęście synowi wiedzie się bardzo dobrze. Pragnę tylko jednego, żeby ktoś kiedyś powiedział tej nauczycielce o jej dziecku to co mi o moim. Każdy uczeń zasługuje na szacunek i jeśli chce powinien przystąpić do matury,tak było kiedy ja zdawałam - to nauczyciel namawiał ucznia żeby przystąpił do egzaminu maturalnego. Nie rozumiem dzisiejszych czasów, nie uczy się dzieci co jest ważne, jak sobie radzić w życiu .. jak to się mówi..W czasach wyścigu szczurów.

W dzisiejszych czasach ciężko być nauczycielem. Rodzice są nastawieni roszczeniowo i oczekują, że nauczyciel będzie podporządkowany ich dziecku. Tylko, że nauczyciel ma jeszcze innych 25 uczniów pod opieką. Dzieci zaburzone, rujnują zajęcia, wprowadzają haos w klasie... Ale rodzice nie chcą słyszeć o tym, że ich dzieci są inne, że warto wprowadzić im terapię. Oczekują wszystkiego, a od siebie nic nie dają. Każdy kij ma dwa końce jeszcze kilka lat i nauczycieli zabraknie. Zobaczymy co wtedy powiedzą rodzice, jak będą tylko prywatne szkoły, które będą kosztowały krocie.

Będzie jeszcze gorzej.Z przeprowadzonych badań wynika, że co drugi nauczyciel rozważa odejście z zawodu.

Tak Pani Beniu Racja , gnebią Doswiadczam na swej córce jak równiez rozmawiam z innymi mamami.4 lekcje w-fu w tygodniu i płacz Ja nie idę bo znow bedzie krzyczał , że kara lub wstawi 1 Karma wraca . Szacunek dla dziecka i komfort dla jego psychiki Więcej nadzoru ze strony dyrekcji Bo dziś kazdy może zostac nauczycielem A w szkole lekcje w-fu zawsze były katorgą Pamietam od zarania dziejów a potem dziwią się ,ze rodzice załatwiają zwolnienia lekarskie z w-fu dla dzieci . Trzeba pomyslec , czy sie ma powołanie do zawodu nauczyciela ,czy przyszło sie odwalać fuszerkę. I gnębić dzieci lekcją , która ma być przyjemnością.

Nie tylko pani dziecko skrzywdziła Moje też Może to ta jedna i ta sama . Matematyczka . A moje dziecko , swietnie zdało maturę skonczyło szkołe , po gimnazjum A w gimnazjum wiecznie było do niczego zerem z matematyki .Są nauczyciele i nauczyciele . Sa tacy co sami nic nie umieją i nie potrafią nauczyć , a tez są i tacy ,którzy dotrą do największego głaba i nauczą jak umieją sami.I kochani , nie dzwicie się potem ,że Wasz uczeń , czy uczennica , nie powie Wam na ulicy ,,dzień dobry Bo zapamietało Was , ze złej strony

Kinga. Oczywista oczywistoscia jest naukowo udowodniony fakt, ze nie wszyscy "nadajemy" na tym samym poziomie inteligencji. To rowniez oznacza, ze nie kazdy jest predysponowany do wyzszego poziomu swiadomosci i percepcji intelektualnej. Przykladem tego jest personalna zdolnosc do przyswajania istniejacych programow oswiatowych na wlasciwym poziomie. Natomiast niedyskusyjnym faktem jest, ze nauczyciel zgodnie przyjetym programem zobowiazany jest przekazac wiedze uczniowi. W szkolach sa uczniowie o roznym ilorazie inteligencji i zgodnie z nim sa wstanie, badz nie przyswoic dany material. Trzeba rowniez podkreslic, ze nie zawsze nauczyciel ma ty decydujacy wplyw. Korepetycje to jest normalna rzeczywistosc w rozwoju ucznia.
Kingo. W prawidlowym rozwoju intelektualno-emocjonalnym nie mozna zcedowac roli rodzica na nauczyciela. Ty musisz wiedziec i realnie ocenic poziom intelektualny i checi dziecka. Pamietaj matka, ktora jest do tego emocjonalnie przygotowana bedzie zawsze pierwszym i niezastapionym pedagogiem.Nauczyciel tez jest matka lub ojcem rozumiejacym problemy z wychowaniem dzieci. Tak jak rozni sa rodzice, podobnie jest z nauczycielami.

Nauczyciel-to zawód z powołania. Trzeba go kochac by poswiecic sie edukacji pedagogicznej młodego pokolenia. Koniec dyskusji.

Zgadzam sie z Darkiem nic dodac nic ujac . Chcialam tylko zapytac gdzie jest mama Renata gdy dziecko wraca obolale po WF? Mama Renata napisala na forum. Ot cala pomoc mamy Renaty.Wez koieto Renato ogarnij sie i idz do tej szkoly , do dyrektora czy gdzie tam i to powiedz!!Nikt i nigdzie nie jest swieta krowa , ani pan od wf , ani pani matematyczka do nieruszenia -bo ratowa. Tylko otworzcie w koncu mordy !!! Mieszkam w kraju gdzie takie zachowania nikomu by nawet do lba nie przyszly bo by z pierdla nie wyszli a co dopiero jeszcze wdrazac to w czyn . Ale tutaj rodzice nie popuszczaja i maja racje.

Widac po nauczycielach czego uczą. Po aferze z pewnym nauczycielem i samorzadowcem dzieci ucza sie ,ze wszystko wolno. Pija ,pala i wszystko im wolno. Kiedys oceniano nauczycieli pp wynikach uczni.Teraz nauczyciele jakby slowami i czynami tylko mszcza sie na dzieciach zapomonaja o nauczaniu.

Do Smutne ... masz rację !!!!!

ja tu tylko poczytać bo smiechawka w sumie

a co powiecie na to, że pani od po przychodzi do szkoły w mini spodenkach, gdzie morale, i nie tylko to...

Ciekawe w jakiej to szkole

Dobra " śmiechawka" jak tyle osób ma zniszczoną psychikę przez jednego nauczyciela. Iść do szkoły muszą a wiedzą, że znowu będą wyzywani od idiotów, debili i będą słuchać o swoich rodzinach, zamiast się uczyć. Znowu godzinę przestają pod tablicą w jednym rzędzie, bo znowu zemsta za to, że jeden nie umie. To jest po prostu nie do opisania jak te dzieci cierpią. I nie mogą zrobić nic , żeby nie spotykać się ze swoim " oprawcą". Biedne, młode głowy. Dopiero jak wydarza się tragedia to wszystkim otwierają się oczy, bo skargi odbijają się o głuche ściany.

Toksyczne i wykrzywione środowisko, w którym brak wartości staje się wartością (i to jeszcze docenianą i nagradzaną).

prosze nie kasowac mojego postu nie jestem zlosliwy ale wszystkiego w zyciu musialem sie nauczyc sam szpachlowac malowac gotowac prac sprzatac nawet wbic gwozdzia sam musialem sie nauczyc jedyne co ze szkoly wynioslem to depresje bo sie nade mna znecali bo bylem slabszy chociaz teraz wszedzie monitoring to jest lepiej ale i tak patologia zawsze znajdzie wyjscie

A w jakiej to szkole takie rzeczy się dzieją? Poza tym w każdej pracy czy szkole kogoś się faworyzuje, nic nowego

Środowisko pracy powinno być z założenia neutralne i obiektywne.Faworyzowanie to dyskryminacja w miejscu pracy.

Mam wrażenie, że większość komentujących miała pod "górkę" do szkoły. W każdym zawodzie znajdzie się ktoś, kto trafił tam przez przypadek. Czy coś takiego upoważnia nas do wystawiania oceny całej społeczności?

NIK wskazuje, że coraz wyraźniejsza staje się selekcja negatywna do zawodu nauczyciela.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.